Sprawa Kosowa

Murek

Witam!

Z racji, że serbska część tego forum praktycznie nie istnieje postanawiam trochę poprawić statystykę i zachęcić do wypowiedzi na temat, który nurtuje wielu od dawna. Chodzi mi mianowicie o sprawę Kosowa, o której znów może się zrobić głośno na świecie. Można powiedzieć, że problem Kosowa zaczyna się już w 1389 roku kiedy to jeden dzień i jedna bitwa zadecydowały o losach tego na pozór zwykłego miejsca. 28 czerwca 1389 roku jak dobrze wiecie miała miejsce bitwa pod Kosowym Polem, od tego momentu Serbowie zaczęli uważać Kosowo za kolebkę własnego narodu, i otoczyli to miejsce wyjątkowym kultem. Bitwę uważa się dziś za nierozstrzygniętą, ponieważ obaj dowódcy (Lazar i Murad I) zginęli, a wojsko tureckie wycofało się (pod dowództwem sułtana Bajazyda, któremu to właściwie chodziło w tym momencie tylko o przejęcie tronu). Serbowie uznali to natomiast za sukces, gdyż wojsko tureckie opuściło Serbię. Lazara mianowano świętym obrońcą kraju, a sam fakt bitwy stał się swoistym mitem i legendą(„Mit o Kosowskim Przymierzu” itd.). Dzięki mitom i legendom Serbowie nie dali się wynarodowić przez CZTERY WIEKI osmańskiej niewoli. Kosowo odgrywało więc dla Serbów podobną rolę, co Wawel i Gniezno dla nas, z taką różnicą, że Polska straciła suwerenność na 123 lata.
Dziś Kosowo zamieszkują w przytłaczającej większości Albańczycy (90% ludności-około 2 milionów osób). Dlaczego i skąd wzięli się tam Albańczycy? Zaczęło się to w 1455 roku, kiedy to Serbia uległa najazdowi tureckiemu. To tureckie wojska osiedlały tam muzułmańskich Albańczyków, sukcesywnie wypierając rdzenną ludność w północne rejony kraju. Tak więc Albańczyk nie może się kojarzyć Serbowi z nikim innym jak z Turkiem-odwiecznym wrogiem. Kosowo stało się ponownie częścią Państwa Serbskiego po I wojnie Bałkańskiej (jeśli dobrze pamiętam było to na przełomie 1912-1913 roku), a autonomię nadał temu obszarowi dopiero Josip Broz Tito w 1946 roku (tej daty jestem pewien Razz

). Spokój w tym rejonie był pojęciem względnym. Naruszył go nie kto inny jak Slobodan Miloszević swą nacjonalistyczną polityką, która zakładała ograniczenie autonomii Kosowa. Doprowadziło to do demonstracji ludności albańskiej , która zaczęła proklamować całkowitą niepodległość względem Serbii, a na dodatek (w 1992 roku) ogłosiła Kosowo częścią Albanii. Wszyscy dobrze wiemy do czego to doprowadziło. Kosowo zostało całkowicie podporządkowane władzom Serbii. Opór Albańczyków przestał mieć bierny charakter. Powstała UCK- Armia Wyzwolenia Kosowa (Ushtria Çlirimtare e Kosovës), która była w zasadzie zwykłą organizacją terrorystyczną. Nie muszę chyba mówić jak zareagowała na to Serbia... Doszło do mordów (Albańczycy masakrowali serbskie wsie, organizowali zamachy na serbskie instytucje, a Serbowie nie pozostawali oczywiście dłużni). Zakończyło się to bombardowaniami i interwencją sił międzynarodowych.
Kwestia Kosowa nie została rozstrzygnięta do dziś. Jest ona jak miecz obosieczny, gdyż popierając jedną ze stron rażąco krzywdzimy drugą. Dziwi mnie wyjątkowo ignorancja reszty słowiańskich narodów(prócz Rosji, która otwarcie popiera stronę serbską), które nie zajęły jak dotąd żadnego stanowiska w tej sprawie. Niesłowiańska Europa jest wyjątkowo antyserbska, co może niestety doprowadzić do utraty miejsca, które Serbowie tak bardzo kochają, które stało się dla nich wyjątkowo ważne. Jak poczułby się Polak gdyby odebrano mu Kraków, Gniezno czy jakiekolwiek ważne dla niego miejsce, wyrwano je siłą za oficjalnym przyzwoleniem reszty zamerykanizowanego świata? Tak właśnie czują się Serbowie....
Osobiście uważam, że nie powinno się odbierać Serbii tego, co od zarania dziejów należało do niej i było miejscem kultu wielu pokoleń. Według mnie Kosowo powinno być częścią Serbii i naprawdę żal mi Serbów, którym najprawdopodobniej zostanie ono odebrane, ale co możemy zrobić? Widać światem rządzą ludzie głupsi od nas, jeśli nie potrafią tego zauważyć...
Przepraszam tych, których zanudziłem, a WSZYSTKICH zainteresowanych zapraszam do przedstawienia swojej opinii. Moje zdanie już znacie.

Pozdrav! Very Happy

[/u]

Marta

cytat: Jak poczułby się Polak gdyby odebrano mu Kraków, Gniezno czy jakiekolwiek ważne dla niego miejsce, wyrwano je siłą za oficjalnym przyzwoleniem reszty zamerykanizowanego świata?

Byłoby mi to obojętne, moja tożsamość nie wiąże się z żadnymi "ważnymi" dla Polaków miejscami. Co mnie to obchodzi czy jestem Żydem, Cyganem, Albańczykiem, Polakiem czy Serbem? Nic.

TheBrightSideOfTheTito

Z tego co wiem Kosowo jest w większości zamieszkane przez Albańczyków. To chyba naturalne że narody dążą do samostanowienia. Myślę, ze kwestia czyj jest ten kawałek ziemi jest drugorzędna. No i co w takim razie zrobić z tymi biednymi Albańczykami? Deportować ich czy zagazować? W imię czego? Polska też "utraciła" ważne dla siebie miejsca jak Lwów czy Wilno, ale czy to powód żeby wyrywać Ukraińcom czy Litwinom ziemi na których mają swoje domy? A z resztą czy w dzisiejszej jednoczącej się Europie ma to aż tak duże znaczenie?

Murek

O proszę, wreszcie ktoś udzielił odpowiedzi...

Murek

Znaczenie ma to, że Serbii przydałoby się wstąpienie w szeregi Unii Europejskiej, gdyż Unia skrupulatnie niszczy wszelkie nacjonalizmy i nienawiści między narodami i pomogłaby Serbom wyjść z kryzysu gospodarczego w jakim aktualnie się znajdują. Administratorowi dziękuję za wypowiedź, a koleżanki wyżej nie skomentuje, choć aż się prosi.....po prostu .... Pozytyw jest jednak taki, że ktokolwiek podjął dyskusję, co mnie cieszy. Pozdrawiam

rebel_rebel

schizzm

Nalewunio · Wysłany: Wto 13:27, 11 Mar 2008 Temat postu: ..

ech kosovo kosovo

GlowWormGirl · Gość

Odnoszę się do pierwszego zamieszczonego tematu.
Po pierwsze.
Albańczycy nie byli muzułmanami. Byli katolikami, a największy albański bohater -Skanderbeg wchodził w układy z ówczesnym papieżem i był najdłużej opierającym się Turkom bałkańskim przywódcą.
Albańczycy są obecnie muzułmanami gdyż nie mieli wyboru aby żyć musieli dokonać konwersji.
Gdy imperium osmańskie zaczęło rządzić na Bałkanach Serbowie byli pod Patriarchatem a więc byli chronieni. Pozostałe narody, a najbardziej Albańczyków Turcy zmuszali siłą albo podatkami do zmiany religii. Serbowie nie ochronili się bo wierzyli w mity. Obroniła ich Rosja.

Poza tym Bitwa na Kosowym Polu nie toczyła się między Serbami a Turkami.
Była to koalicja państw bałkańskich , w tym albańczyków, przecie Turkom.